Nietrzymanie moczu jest dość powszechną dolegliwością dotykającą głównie kobiety, często po ciąży, ale nie tylko. Większość koncepcji leczenia tej patologii ogranicza się do zajmowania się stanem krocza, w szczególności mięśniami Kegla.
Perspektywa osteopatyczna jest tu zupełnie inna. Choć dostrzegamy lokalne problemy krocza, np. po porodzie naturalnym powikłanym pęknięciem, bądź celowym nacięciem krocza, to jednak patrzymy na ten problem z perspektywy całego organizmu.
Jedną z przyczyn tych dolegliwości jest zaburzenie równowagi ciśnień pomiędzy jamą brzuszną a klatką piersiową.
Ten problem może pojawić się na skutek jakiegokolwiek problemu narządów wewnętrznych. Rozwijająca się patologia trzewna tworzy jej strukturalne objawy. Przybierają one postać napięcia tkanek otaczających dany narząd, co zwiększa ciśnienie w jamie brzusznej. Jeśli ciśnienie nie zostanie skompensowane przez klatkę piersiową, może stworzyć zwiększone parcie na wypełniony pęcherz. Powoduje to niemożność utrzymania moczu m.in. w trakcie dodatkowego wysiłku, np. śmiechu.
Podobną sytuację można zaobserwować przy zwiększonym napięciu przepony oddechowej a nawet śródpiersia. Układ ciśnieniowy tułowia jest zależny od wielu struktur i czynników. Zaburzenia w tym obszarze rozregulowują mechanizm, co może doprowadzić do nietrzymania moczu.
Kolejną przyczyną jest zaburzenie posturalne.
Zaburzenie sylwetki, w jaką przybiera ciało względem wektora grawitacji. Nieprawidłowości może być bardzo wiele. Skupimy się na dwóch najczęściej występujących.
Mamy dwa główne typy sylwetek tzw. przednią i tylną. W pierwszym przypadku ciało ustawia się lekko wysunięte do przodu, gdzie środek ciężkości pada na przodostopie. Ciężar narządów wewnętrznych pada wtedy, nie na przeponę moczowo-płciową (przedni aspekt krocza) tylko na spojenie łonowe wywierając ciśnienie na pęcherz moczowy. Dalsze konsekwencje tego stanu rzeczy znamy z poprzedniego akapitu.
W sylwetce typu tylnego środek ciężkości pada na pięty. Narządy wewnętrzne, tym razem zamiast na wspomnianą przeponę moczowo-płciową (strukturę ścięgnistą działającą na nie, jak trampolina) swym ciężarem padają na dno miednicy (tylny aspekt krocza – strukturę mięśniową). Struktura ta nie jest stworzona do przenoszenia ciągłego obciążenia bez udziału energii. Taka sytuacja zaburza równowagę i kontrolę napięciową całego krocza, mogąc doprowadzić do nietrzymania moczu, a w najgorszym wypadku do wypadania narządu rodnego.
Trzecią przyczyną są różnego rodzaju zaburzenia samej miednicy.
Zarówno jej struktur kostno- stawowych, jak i tkanek miękkich oraz narządów wewnętrznych znajdujących się w jej wnętrzu. Wszystko to prowadzi do sztywności stawów miednicy, dysbalansu napięciowego tkanek miękkich, a w konsekwencji do zaburzenia kontroli utrzymania moczu.
Najczęściej w naszej praktyce obserwujemy połączenie wyżej wymienionych zaburzeń. Należy podkreślić, że żadne z nich nie jest osłabieniem mięśni Kegla w rozumieniu pierwotnej przyczyny nietrzymania moczu. W związku z tym polecanie ćwiczeń mięśni Kegla, jako metody mającej wyleczyć nietrzymanie moczu jest niewystarczające. W powyższym ujęciu problemu wspomniane ćwiczenia pomagają tak długo, jak się je wykonuje, zamiatając tym samym problem pod dywan.